Geoblog.pl    rogale    Podróże    Gran Canaria    San Augustin -> Palmitos Park -> Maspalomas -> Playa del Ingles -> San Augustin
Zwiń mapę
2010
04
maj

San Augustin -> Palmitos Park -> Maspalomas -> Playa del Ingles -> San Augustin

 
Hiszpania
Hiszpania, Maspalomas
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4362 km
 
Jedziemy do parku Palmitos. To jedna z tych atrakcji, których ulotki gęsto zasypują całą wyspę. Dajemy się skusić, bo pozytywną recenzję wystawia mu jeden z naszych książkowych przewodników. Poza tym ja nigdy nie byłam w delfinarium (a zawsze chciałam :) ) i oboje uwielbiamy fotografować zwierzęta i fajne rośliny. Cena zawrotna: 28 euro za osobę, ale warto. Na pewno lepiej pojechać tam niż np. do Jardin de Canario, który co prawda darmowy, ale jest jedynie ogrodem botanicznym, a tu mamy wszystko: lokalną roślinność, ptaszarnie, motylarnię, gady, ssaki, orchidee, pokazy... Ważne: trzeba sobie tak zaplanować zwiedzanie, żeby zdążyć na wszystkie 3 pokazy (zachodzą na siebie czasowo), więc trzeba albo się spóźniać albo czekać na następny. My przegapiamy pokaz dzikich ptaków (wciągnęło nas cappucino i tort czekoladowy w kawiarni i się zagapiliśmy), ale na papugach i delfinach bawiliśmy się świetnie. Może to trochę infantylne, ale momentami naprawdę śmieszne i ekscytujące. Park otwierany jest po 10tej. Wyjechaliśmy z niego ok. 15tej. Do parku można podjechać wynajętym samochodem tak jak my, ale pod samą bramę podjeżdża też normalny autobus (odpowiednia linia jest oklejona logo parku) i firmowe taksówki.
Po południu zajeżdżamy do Maspalomas - starsznie chciałam zobaczyć Baobab, słynny, największy na wyspie luksusowy hotel. Architektonicznie jest naprawdę bardzo ciekawy, ale urzeka przede wszystkim detalem: wszystkie meble, bibeloty, elementy wykończenia są powiązane tematycznie. Bardzo miło się to ogląda. Może trochę za mroczno, ale połazić warto. Co ważne, w recepcji fruwa darmowy internet.
Ostatni punkt zwiedzania to zakupy w Playa del Inges. Tamtejsze centra handlowe i okoliczne hotele to mekka gejów, więc nagle znajdujemy się w dzielnicy bez kobiet. Ciekawe, acz po dłuższym spacerze dosyć przytłaczające.
Kupujemy trochę pamiątek i wracamy do hotelu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
rogale
Marta i Piotr R.
zwiedziła 4% świata (8 państw)
Zasoby: 47 wpisów47 7 komentarzy7 54 zdjęcia54 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
27.04.2010 - 05.05.2010
 
 
07.09.2009 - 08.09.2009
 
 
10.06.2009 - 19.06.2009