Docieramy do hotelu nad ranem. Jesteśmy trochę rozczarowani jego standardem, ale nie mamy siły narzekać. Padamy na łóżka i śpimy prawie do południa.
Leniwy dzień. Cieszymy się słońcem, nigdzie się nie spieszymy. Będziemy tu dwa tygodnie, więc możemy po prostu odpocząć.
Spotykamy się z rezydentką, zwiedzamy okolicę, poznajemy Faliraki - stolicę dyskotek, pubów, ale przede wszystkim kiczu i tandety. Jemy lody w McDonald'sie (mam do nich słabość...), a wieczorem na tarasie popijamy niestety niezbyt udane Cabernet-sauvignon ("La Francette"). Wylewam resztkę wina - co mi strzeliło w ogóle do głowy, żeby greckie wino-picie zaczynać od taniego francuza?!
-----===== Informacje praktyczne i ceny =====-----
UWAGA! Wszystkie podane ceny pochodzą z początku czerwca 2008 roku. Bierzcie pod uwagę, że to jeszcze przed właściwym sezonem, więc niektóre koszty w lipcu i sierpniu mogą być nieco wyższe.
>Jedzenie
Całe Faliraki wypełnione jest po brzegi restauracjami, pubami, dyskotekami, kawiarniami, tawernami itd.
Jest tu też McDonald's przy plaży [1EUR za loda, czy hamburgera, 5,50 za zestaw, 6 za powiększony] i świeżo otwarte KFC i PizzaHut [trochę drożej niż w macu].
Śniadanie można zjeść od 2-3EUR (kontynentalne) lub 5-6EUR (angielskie).
Obiadki:
* Kebab w fast-foodzie: 2-3EUR (polecamy jeden z dwóch na skrzyżowaniu w Faliraki - ten ze stolikami lub "u George'a" na nowym rynku w Rodos)
* Danie typu Musaka w tavernie: 6EUR
* Duży zestaw typu sałatka+danie+lody od 8UER
* Drinki w pubach od 3EUR
* Piwo: 2,50-3EUR za 0,5 l
* Wino domowe (polecamy!): 6EUR za karafkę, 2EUR za kieliszek